piątek, 30 lipca 2010

Weekend z piosenką inną w tle

Już tylko tydzień dzieli nas od trzeciej edycji Festiwalu Piosenki Innej w Lubawie. Impreza odbędzie się w dniach 6-8 sierpnia. Organizatorem i założycielem jest Piotr Szauer.




Lubawa Creative : Od czego inna jest piosenka festiwalowa w Lubawie?
Piotr Szauer : Inna, czyli taka, której nie doświadczymy na co dzień w mediach... do której dotrzeć jest strasznie trudno w naszym kraju - bo nie w modzie jest intelektualna zabawa w ramach piosenki. Inna, czyli z tekstem mówiącym o czymś, pięknym literackim językiem. Jeśli o miłości - to nie w sposób tak brutalny i dosłowny jak śpiewają tzw. "gwiazdy". Przepełniona życiowymi doświadczeniami i przestrogami przed bezmyślnym jego traktowaniem... Wreszcie inna, czyli wymagająca od słuchacza pełnego zaangażowania... często czytania "między wierszami"...

LC : Skąd pomysł na zorganizowanie takiego festiwalu w naszym mieście?

P.Sz. : Lubawa ma swoich poetów: ks. Janusza Stanisława Pasierba, ks. dra Artura Szymczyka, których wiersze śpiewają nasi artyści: Tomek Gul, Roman Graszkiewicz, kiedyś "Sfera Szeptów" i - ku ogromnej naszej radości - sięgają po nie cały czas młodsi...
Lubawa ma też publiczność, która czeka na tego typu refleksje - choćby raz do roku. Publiczność, która była z nami od 2001 roku, gdy wspólnie z Arturem Szymczykiem i Tomaszem Gulem zakładaliśmy zespół wykonujący tzw. poezję śpiewaną.
Wreszcie - myśląc o organizacji tego typu imprezy (co było zresztą jednym z moich marzeń) - naturalnym wydało mi się, by zrobić to w swoim rodzinnym mieście. Zrobić coś dla niego. I choć dziś więcej mnie już z nim różni niż łączy - chciałbym nadal coś mu dawać... W końcu to ono mnie wychowało i ukształtowało...

LC : Z jakimi trudnościami zmagasz się jako organizator?
P.Sz : Największym problemem wiążącym się z organizacją tego typu, ogólnopolskiego przecież festiwalu, są oczywiście sprawy finansowe. Bez mecenasów, sponsorów - impreza nie przetrwa. Tym bardziej, że w kolejnych latach musi się rozwijać, by zainteresowanie nią nie słabło. Nie możemy stać w miejscu lub - co gorsza - cofać się. Z każdym rokiem chciałbym zatem podnosić poprzeczkę... Liczę więc na finansowe wsparcie miasta i lokalnych przedsiębiorców.

LC : Co jest największym sukcesem dotychczasowych edycji festiwalu ?
P.Sz. : Startując właściwie od zera - bo przypomnę, że nigdy wcześniej w Lubawie nie odbywał się ogólnopolski festiwal - udało nam się od pierwszej edycji zyskać szacunek i JEDYNIE pochlebne opinie gości, którzy tu przyjechali. Artyści - zarówno Ci już uznani, jak i debiutujący w festiwalowym konkursie - czują się znakomicie podczas tego wakacyjnego weekendu w naszym mieście. Myślę, że to sprawa przyjaznej formuły festiwalu - gdzie nie dzieli się ich na gwiazdy i debiutantów. Przez tych kilka dni wszyscy oni są razem. Mają okazję dobrze się poznać, wymienić opinie na temat piosenek, które prezentują na scenie. Spotkać się także z publicznością - bo i tu nie stawiamy żadnych barier. Wychodzimy wręcz do niej. Każdy może spotkać się z każdym nie tylko przed czy po koncercie, ale również wieczorami w festiwalowym klubie, gdzie i muzyka nie cichnie do ostatniego gościa...

LC : Jak ten festiwal oceniają massmedia?
P.Sz. : Proszę zapytać o to massmedia :) Mamy serdecznie wsparcie Programu Trzeciego Polskiego Radia. Teresa Drozda (współprowadząca najważniejszą w naszym kraju audycję radiową poświęconą poezji śpiewanej "Gitarą i piórem", od pierwszej edycji Festiwalu zasiadająca w naszym konkursowym jury) ceni sobie tę imprezę właśnie za ten rzadko dziś gdziekolwiek doświadczany klimat spotkania ludzi o podobnej wrażliwości... O Lubawie mówi się wyłącznie pozytywnie w całym kraju, gdy wspomina się Festiwal Piosenki Innej.

LC : Domyślamy się, że festiwal ma swoje "dobre dusze". O kim można tak powiedzieć?

P.Sz. : Na pewno o osobach, które przez lata budowały fundament pod tę imprezę: Arturze Szymczyku i Tomku Gulu. Ale te "dobre dusze" to również a może przede wszystkim publiczność. Bo póki ona będzie zainteresowana tego typu literacko-muzyczną refleksją - Festiwal będzie trwał...

LC : Czym będzie się różniła tegoroczna edycja?
P.Sz. : Kształt III Festiwalu będzie bardzo zbliżony do tego sprzed roku. W konkursie usłyszymy 14 półgodzinnych recitali. Wezmą w nim udział artyści starsi i młodsi m.in. z: Warszawy, Łodzi, Szczecina, Częstochowy, Tarnowa, ale i z naszego regionu - często już nagradzani na większych przeglądach i festiwalach. Goście wieczornych koncertów to artyści z jednej strony docenieni przez lubawską publiczność w latach poprzednich (Dominika Barabas, Tomasz Salej), z drugiej zaś tacy, których chciałbym przedstawić jej po raz pierwszy. Mateusz Rulski-Bożek - śpiewający autor z Warszawy, laureat m.in. głównej nagrody Międzynarodowego Festiwalu Bardów OPPA w Warszawie (2007 r.) oraz FPI sprzed roku. "Słodki Całus od Buby" - trójmiejska formacja od 20 już lat przemierzająca nasz kraj ze swoimi piosenkami. I wreszcie Szymon Zychowicz - artysta przed laty związany z krakowską "Piwnicą pod Baranami", z którą zjeździł ładny kawałek świata. Śpiewający autor, który koncertem zamykającym tegoroczną edycję Festiwalu będzie również świętował swoje 40. urodziny!

LC : Będą kolejne odsłony?
P.Sz. : To pytanie do organizatorów i osób odpowiedzialnych za kulturę w naszym mieście... Jestem do ich dyspozycji ze swoim pomysłem na ogólnopolski festiwal, który póki co przyjmuje się znakomicie i z każdym rokiem zyskuje coraz lepsze opinie... Jeśli będzie chęć rozwijania tego przedsięwzięcia i większego wsparcia finansowego (bo jak wspomniałem wcześniej - w miejscu stać nie możemy) - Festiwal będzie trwał a ja z ogromną przyjemnością wracał w sierpniu do Lubawy, by przedstawić naszej publiczności wyjątkowych artystów słowa i dźwięku...

Gosia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz